To opowiadanie fanowskie, więc to nie są oficjalne informacje. Status Mollucka jest dalej unknown. Szkoda że opowiadanie nie jest skończone, że Przyjaciel odszedł i że prawdopodobnie nie poznamy zakończenia, a tak fajnie się zapowiadało.

Zobaczy się

Wreszcie. Trochę ciężko się czyta dialogi jako cytaty.

Porzuciłem streszczanie wszystkich odysejów,exodusów i Wrathów. Pisze teraz to swoje.

Część 5.
,,Glukkoni w pozostałych firmach zaczęli zauważać,że niektórzy Sligowie, nie biją pracujących Mudków,nie każą im ciągle pracować a nawet im pomagają!
Chcąc jak najszybciej wyplewić z nich ten nałóg zaczęli stosować kary wobec Sligów- zaciągali ich do laboratoriów Vykkersów,by tam ich torturowali.

2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ (SLIG BARRACKS)

Glitch,przetarł oczy i ziewając podniósł się z pryczy. Podszedł do spękanego lustra i zaczął szorować sobie zęby i macki na ustach.
Podniósł z ziemi swoje narzędzie ,,pracy'' i wyszedł na zewnątrz. Widział swych pobratymców którzy pilnowali pracujących Mudokonów,czasem rzucając im kąśliwe uwagi albo biciu ich.

,,Ech,co oni im takiego zrobili? To nie ich wina że tu są,i muszą wszystko szorować. Wszystko przez tych nadętych Glukkonów z szefostwa. Od dzisiaj się to zmieni.''

Glitch,wymijając śpiących Slogów,ruszył do wyjścia ze Slig Barrakcs. Obejrzał czy nikt nie widzi,wszedł do małej jaskini z kratami we wgłębieniu małego pagórka.
Gdy otworzył kraty i rozsunął zasłonę,zobaczył w jakich warunkach mieszkają Mudkońscy pracownicy. POd ścianą była krama dla Slogów i syfiata woda.
Zobaczywszy wychudzonych i smutnych Mudkonów pod ścianą,Glitchowi łży napłynęły do oczów. Jak zawsze,gdy tu przychodził.

Zamachawszy do czerwonego Mudka,podszedł do niego i dał mu trochę Scrab Cake'sów. Ten kiwnął mu głową i po oderwaniu sobie jednego kawałka,rozdał je innym.

,,Jak się trzymacie?''-spytał Glitch
,,Ha,nawet nie pytaj. Prawie wszyscy się pochorowali od tej karmy dla Slogów i teraz kilku z nas musi się nimi zajmować. Plus jest taki że nie muszą pracować i że Vykkersi czasem,o dziwo,przychodzą tu i dają im lekarstwa.'' - odrzekł czerwony mudek.

Glitch zaciągnął go do kąta i rzekł mu:
,,Słuchaj,mam plan który pomoże kilkorgu z was,wynieść się stąd. Coraz więcej Sligów zaczyna mieć żal,do twych umęczonych pobratymców. O zmroku,zbiorę ich i ustalimy jak kilku z was,wciągnąć z tej fabryki''

,,To wspaniale! A co konkretnie chcecie zrobić?'' -uradował się Darf ( to imię tego czerwonego)

,,Jeden z nas,pójdzie na zmianę do systemu monitoringu. Gdy Slig, który go pilnuje,zamieni się z jednym z naszej grupy pójdzie sobie. Wtedy ten co go zmienił,wyłączy na kilka minut cały monitoring,a dokładnie na 7 minut.''

,,Dlaczego tak mało?'' -spytał się Darf

,,Po po dłuższej chwili,włączy się alarm''.

,,Zgoda,wybiorę tych nabardziej chorych. Może i są poważnie chorzy,ale znajdą siłę by pójść a nawet biec. O kiedy mamy być gotowi?''

,,Wyślę informatora. Jeśli poda hasło ,,Chwała Abe'owi!'' to będzie on. Trzymaj się''

,,Żegnaj i uważaj na siebie,przyjacielu.''

Koniec części 5

Dobre, dobre - czekam na następne

Życzę sukcesu a w piątek napisze jednak kolejną część

Szkoda, że nie piszesz już . Ale doskonale rozumiem twój brak chęci .
@up 1. Raczej możezsz
2. Ja bym dał do Kącika Fana...
3. Ja będę i nawet skomentuję .

EEE... Synek nie przestawaj zrób to dla mnie... nie rób mi tego... to było moje jedyne zajęcie po przejściu Muncha... PLIS. Chce zobaczyć co się stanie z Abem. A najbardziej ciekawi mnie opowieść o Sligach.

PS Wymyśliłem opowieść o Squeeku. Chciałbym zaczerpnąć z twojego pomysłu pisania opowiadań... a że piszę książkę to może będzie dobrze. I mam trzy pytania:

1. Czy mogę...
2. W jakim dziale... ( Chyba w SoulStrom nie? )
3. Czy będziecie to czytać...